Miałam na nią oko jak tylko pojawiła się na rynku. Uwielbiam kosmetyki marki Sylveco. To fantastyczna polska firma skupiająca się na tym, by kosmetyki były naturalne i miały wspaniałe, bogate składy. Dodatkowo są hipoalergiczne i bez konserwantów.
Nie inaczej jest z tą pomadką.
Cena to około 10 zł. Dostępność w sklepach internetowych, na stronie Sylveco, w sklepach zielarskich i z kosmetykami naturalnymi. Ja kupiłam swoją w sklepie zielarskimZdrowie z Natury (stacjonarnie w Sosnowcu :3)
Skład (skopiowany ze strony Sylveco):
Olej sojowy, Wosk pszczeli, Cukier trzcinowy, Lanolina, Olej z wiesiołka, Wosk carnauba, Masło kakaowe, Masło karite (Shea), Betulina, Olejek z gorzkich migdałów
Te wszystkie dobroci mieszczą się w typowym dla pomadek opakowaniu z dobrej jakości plastiku zachowanej w estetyce typowej dla marki. Podobnie kartonik w który jest zapakowany produkt. Znajdują się na nim wszystkie niezbędne informacje, ponadto ładnie wygląda.
Sztyft wykręca się płynnie, nic się na zacina.
Jako osoba mająca wiecznie problemy z suchymi, spierzchniętymi ustami interesują mnie wszelkie nowości do ich pielęgnacji. Przykładam do tego dużą uwagę. Jak na razie, moim ulubionym 'mazidłem peeling'ującym' był zrobiony przeze mnie peeling do ust z mieszanki oleju kokosowego, cukru oraz aromatu pomarańczowego. Taką mieszankę nakładam na usta zawsze kiedy są w potrzebie ;d
Sprawdza się świetnie, ale jej (tzn. mieszanki) stosowanie jest utrudnione, ponieważ trzymam ją w lodówce i często o niej zapominam.
Pomadkę Sylveco trzymam w łazience, więc jest zawsze pod ręką. Za to ją lubię. Nie działa tak mocno jak mój DIY peeling, dlatego stosuję ją wtedy kiedy mam ochotę, mogę nawet dzień w dzień. Jej aplikacja trwa chwilę, jest bardzo wygodna.
Sztyftem masuję usta okrężnymi ruchami przez około minutę, a potem przez dłuższa chwilę kontynuuję masaż za pomocą palca wskazującego.
Pomadka pięknie pachnie marcepanem, jest twarda i nie rozpuszcza się szybko. Samych drobinek cukru jest bardzo dużo i świetnie zdzierają naskórek.
Po zmyciu z ust pozostawia bardzo tłustą warstwę, którą ja lubię, ponieważ usta nie dość, że są niezwykle gładkie to jeszcze nawilżone i pokryte ochronną warstewką.
Kolejny produkt Sylveco dołączył do grona moich ulubieńców.
a wieczorem mój Mężczyzna, wino i nowoczesne dekoracje okien ;d
Miałyście może ten produkt od Sylveco? jak się sprawował?; )
M.
Nie inaczej jest z tą pomadką.
Cena to około 10 zł. Dostępność w sklepach internetowych, na stronie Sylveco, w sklepach zielarskich i z kosmetykami naturalnymi. Ja kupiłam swoją w sklepie zielarskimZdrowie z Natury (stacjonarnie w Sosnowcu :3)
Skład (skopiowany ze strony Sylveco):
Olej sojowy, Wosk pszczeli, Cukier trzcinowy, Lanolina, Olej z wiesiołka, Wosk carnauba, Masło kakaowe, Masło karite (Shea), Betulina, Olejek z gorzkich migdałów
Te wszystkie dobroci mieszczą się w typowym dla pomadek opakowaniu z dobrej jakości plastiku zachowanej w estetyce typowej dla marki. Podobnie kartonik w który jest zapakowany produkt. Znajdują się na nim wszystkie niezbędne informacje, ponadto ładnie wygląda.
Sztyft wykręca się płynnie, nic się na zacina.
Jako osoba mająca wiecznie problemy z suchymi, spierzchniętymi ustami interesują mnie wszelkie nowości do ich pielęgnacji. Przykładam do tego dużą uwagę. Jak na razie, moim ulubionym 'mazidłem peeling'ującym' był zrobiony przeze mnie peeling do ust z mieszanki oleju kokosowego, cukru oraz aromatu pomarańczowego. Taką mieszankę nakładam na usta zawsze kiedy są w potrzebie ;d
Sprawdza się świetnie, ale jej (tzn. mieszanki) stosowanie jest utrudnione, ponieważ trzymam ją w lodówce i często o niej zapominam.
Pomadkę Sylveco trzymam w łazience, więc jest zawsze pod ręką. Za to ją lubię. Nie działa tak mocno jak mój DIY peeling, dlatego stosuję ją wtedy kiedy mam ochotę, mogę nawet dzień w dzień. Jej aplikacja trwa chwilę, jest bardzo wygodna.
Sztyftem masuję usta okrężnymi ruchami przez około minutę, a potem przez dłuższa chwilę kontynuuję masaż za pomocą palca wskazującego.
Pomadka pięknie pachnie marcepanem, jest twarda i nie rozpuszcza się szybko. Samych drobinek cukru jest bardzo dużo i świetnie zdzierają naskórek.
Po zmyciu z ust pozostawia bardzo tłustą warstwę, którą ja lubię, ponieważ usta nie dość, że są niezwykle gładkie to jeszcze nawilżone i pokryte ochronną warstewką.
Kolejny produkt Sylveco dołączył do grona moich ulubieńców.
a wieczorem mój Mężczyzna, wino i nowoczesne dekoracje okien ;d
Miałyście może ten produkt od Sylveco? jak się sprawował?; )
M.