powrót do starego, dobrego upięcia włosów na noc, klik!, który porzuciłam na rzecz koczka-ślimaczka jakiś czas temu. przyznam, że efekt na dzisiejszej niedzieli mnie 'zadowala', więc nie będę narzekać w drodze wyjątku ;3 + naprawdę nie wiem co robię z ręką, także proszę mi ją wybaczyć, samowyzwalacz był zagłuszany przez moją siostrzenicę ;d
![]()
oczywiście dalej mam w pamięci aktualizację włosową i na pewno takowa powstanie na dniach, także przepraszam za lekki 'poślizg' ;d :c
w tygodniu laminowałam włosy żelatyną i sama nie wiem, ale najwyraźniej przestała służyć moim włosom, wyglądają po niej jakoś nieciekawie... :c bardzo szkoda, bo był to był 'pewniak' na większe wyjścia.
moje włosy natomiast mają 'nowy', ulubiony zabieg, a mianowicie miód-oliwa-żółtko ;3
najpierw jednak zacznę od tego, że włosy zostały oczyszczone isana med, urea,a skóra głowy została potraktowana porządną dawką cukru.
poczekałam aż włosy niemalże wyschły, rozczesałam je, po czym przystąpiłam do wcierania olejku konopnego.
po jakiś 2 godzinach dołożyłam na długość jedno żółtko + 5 łyżek oliwy z oliwek, oraz 2 łyżki miodu, który się skrystalizował i za chiny ludowe nie da się go w niczym rozpuścić więc sobie odpuściłam ten krok. hm, następnym razem po miód wybiorę się osobiście (zlecenie dałam tacie, a on pewnie nie wiedział do jakich niecnych celów zamierzam go użyć) i postaram się wybrać jak 'najpłynniejszą' wersję ;3 całość pozostawiona pod 'auchan'ką' ;d na jakąś godzinę. następnie - zemulgowałam całość kallos, omega i umyłam mydełkiem cedrowym, które niebawem zostanie zastąpione złotym mydłem marokańskim ;3 nie mogłam się powstrzymać i wczoraj zrobiłyśmy z Moniką zamówienie, które oczywiście pokażemy jak tylko do nas przyjdzie ;3 wydałam na całość jakieś 84 zł, ale załapałam się tym samym na 4 produkty - stricte do włosów oczywiście. dawno nie czułam takiego podniecenia zamówieniem haha ;d (wiem, to nie jest normalne). na chwil parę na włosach wylądowała nivea, long repair, która mi się już skończyła i na pewno pobiegnę po następną, zapewne jutro bądź pojutrze skoro jest aktualnie w promocji, klik!. co prawda pro-tox, jest podobny do niej w działaniu, ale jednak odnoszę wrażenie, że nivea jest lepsza : )
ostatnio w naturze widziałam również wcierkę jantar na promocji, za cenę lepszą niż w hebe z tego widzę ;3 klik (co prawda pokazany jest tylko szampon, ale wcierka również była objęta niższą ceną). zajrzę również do rossmanna, ponieważ zainteresował mnie ten szampon z europrofit ;d klik! chętnie go sprawdzę za tą zawrotną cenę 2,99 zł ;d
widziałam na wizazu, że niektórym Pannom przypadł do gustu, a szukam alternatywy dla isany med ;3
w ogóle przeglądając gazetki, wpadło mi w oko to 'siedzisko', klik, będę teraz jeździć z tatą częściej na działkę i przyznam, że skoro ostatnio rozwaliłam hamak (wmawiam sobie, że to nie z przeciążenia ;d), to teraz czas na coś takiego, zdecydowanie ;3
na komentarze pod poprzednią niedzielą i 'tygodniem' odpiszę wieczorem ;*
użyte produkty za wyjątkiem nivea. long repair i półproduktów z kuchni ;3

oczywiście dalej mam w pamięci aktualizację włosową i na pewno takowa powstanie na dniach, także przepraszam za lekki 'poślizg' ;d :c
w tygodniu laminowałam włosy żelatyną i sama nie wiem, ale najwyraźniej przestała służyć moim włosom, wyglądają po niej jakoś nieciekawie... :c bardzo szkoda, bo był to był 'pewniak' na większe wyjścia.
moje włosy natomiast mają 'nowy', ulubiony zabieg, a mianowicie miód-oliwa-żółtko ;3
najpierw jednak zacznę od tego, że włosy zostały oczyszczone isana med, urea,a skóra głowy została potraktowana porządną dawką cukru.
poczekałam aż włosy niemalże wyschły, rozczesałam je, po czym przystąpiłam do wcierania olejku konopnego.
po jakiś 2 godzinach dołożyłam na długość jedno żółtko + 5 łyżek oliwy z oliwek, oraz 2 łyżki miodu, który się skrystalizował i za chiny ludowe nie da się go w niczym rozpuścić więc sobie odpuściłam ten krok. hm, następnym razem po miód wybiorę się osobiście (zlecenie dałam tacie, a on pewnie nie wiedział do jakich niecnych celów zamierzam go użyć) i postaram się wybrać jak 'najpłynniejszą' wersję ;3 całość pozostawiona pod 'auchan'ką' ;d na jakąś godzinę. następnie - zemulgowałam całość kallos, omega i umyłam mydełkiem cedrowym, które niebawem zostanie zastąpione złotym mydłem marokańskim ;3 nie mogłam się powstrzymać i wczoraj zrobiłyśmy z Moniką zamówienie, które oczywiście pokażemy jak tylko do nas przyjdzie ;3 wydałam na całość jakieś 84 zł, ale załapałam się tym samym na 4 produkty - stricte do włosów oczywiście. dawno nie czułam takiego podniecenia zamówieniem haha ;d (wiem, to nie jest normalne). na chwil parę na włosach wylądowała nivea, long repair, która mi się już skończyła i na pewno pobiegnę po następną, zapewne jutro bądź pojutrze skoro jest aktualnie w promocji, klik!. co prawda pro-tox, jest podobny do niej w działaniu, ale jednak odnoszę wrażenie, że nivea jest lepsza : )
ostatnio w naturze widziałam również wcierkę jantar na promocji, za cenę lepszą niż w hebe z tego widzę ;3 klik (co prawda pokazany jest tylko szampon, ale wcierka również była objęta niższą ceną). zajrzę również do rossmanna, ponieważ zainteresował mnie ten szampon z europrofit ;d klik! chętnie go sprawdzę za tą zawrotną cenę 2,99 zł ;d
widziałam na wizazu, że niektórym Pannom przypadł do gustu, a szukam alternatywy dla isany med ;3
w ogóle przeglądając gazetki, wpadło mi w oko to 'siedzisko', klik, będę teraz jeździć z tatą częściej na działkę i przyznam, że skoro ostatnio rozwaliłam hamak (wmawiam sobie, że to nie z przeciążenia ;d), to teraz czas na coś takiego, zdecydowanie ;3
na komentarze pod poprzednią niedzielą i 'tygodniem' odpiszę wieczorem ;*
użyte produkty za wyjątkiem nivea. long repair i półproduktów z kuchni ;3
jak tam Wasze niedziele dla włosów?;3