Moją miłość do szamponów EcoLab już na pewno znacie. Trąbie o tym na prawo i lewo przy każdej okazji. Odkryłam je jakieś dwa miesiące temu, całkiem przypadkiem podczas zakupów w jednym ze sklepów internetowych. Od tamtej pory testowałam już trzy i właśnie o trzecim dziś Wam opowiem. Poprzednie dwa to były szampony lekkie, z małą zawartością olejów, ponieważ obawiałam się niedomywania włosów, tego, że nie zmyje olejów, że włosy będą przyklapnięte. Z tego powodu wybierałam raczej szampony do włosów przetłuszczających lub normalnych.
Niestety, wiele szamponów, które są przeznaczone do włosów suchych, zniszczonych ma ciężki skład, bywają obciążające.
Ten zamówiłam w komplecie z moim ulubieńcem na porost : ) w razie gdyby się nie sprawdził miałam zamiar używać go sporadycznie.
Opakowanie to plastikowa butelka z niestety twardszego plastiku niż poprzednie, więc końcówkę produktu będzie na pewno trochę trudniej wydobyć. Uporam się z tym stawiając butelkę na nakrętce. Konsystencja również jest gęstsza, bardziej żelowa. Jednak ciągle dobrze się rozprowadza, pieni się również zadowalająco. Przy pierwszym myciu piany jest już dużo, bez problemu można umyć włosy, a przy drugim wystarczy naprawdę odrobina, a ilość piany jest zaskakująca. Na pewno ta cecha ma duży wpływ na wydajność produktu, który starcza na długo.
Zapach szamponu przypomina napar z hibiskusa z lekką nutą słodyczy, troszkę kwaśny. Dla mnie to bardzo przyjemny aromat, który uprzyjemnia stosowanie. Kosmetyk posiada również lekko różową konsystencję.
Wszystkie moje obawy okazały się bezzasadne. Produkt bardzo dobrze oczyszcza włosy i skalp. Nie ma również problemu by zmyć nim olej z włosów. Po drugim myciu zawsze wszystko schodzi. Być może wystarczyłoby jednokrotne umycie przy emulgowaniu oleju, ale u mnie emulgowanie się nie sprawdza niestety ;c
Szampon nie plącze, a włosy w dotyku są milutkie. Bardzo lubię to uczucie, kiedy kosmyki nie są przesuszone myciem i nie wołają o maskę czy odżywkę. Nie obciąża absolutnie i nie przyśpiesza przetłuszczania.
W składzie woda oczarowa, ekstrakt z jagód acai, organiczny olej ze słodkich migdałów, olej jojoba, ekstrakt z hibiskusa, organiczny olej z kiełków pszenicy, organiczny olej z nasion żurawiny, olej arganowy, kwas mlekowy.
Cena to 16 zł za 250 ml.
Linki do pozostałych recenzji szamponów EcoLab, które pojawiły się na naszym blogu:
http://www.sophieczerymoja.pl/2015/08/ecolab-szampon-wzmacniajacyobjetosc-i.html
http://www.sophieczerymoja.pl/2015/10/ecolab-szampon-normalizujacy-do-wosow.html
Właśnie przygotowuję kolejny post o masce marokańskiej, który zaiste pojawi się jutro : ) Z racji tego, że jutro dzień 'wolny' moja 'konstrukcja' wreszcie będzie miała wytchnienie względem dźwigania książek ;d Zdecydowanie przydałaby się jakaś szafka pracownicza na wydziale, gdzie można by je było zostawiać ;d
Niestety, wiele szamponów, które są przeznaczone do włosów suchych, zniszczonych ma ciężki skład, bywają obciążające.
Ten zamówiłam w komplecie z moim ulubieńcem na porost : ) w razie gdyby się nie sprawdził miałam zamiar używać go sporadycznie.
Opakowanie to plastikowa butelka z niestety twardszego plastiku niż poprzednie, więc końcówkę produktu będzie na pewno trochę trudniej wydobyć. Uporam się z tym stawiając butelkę na nakrętce. Konsystencja również jest gęstsza, bardziej żelowa. Jednak ciągle dobrze się rozprowadza, pieni się również zadowalająco. Przy pierwszym myciu piany jest już dużo, bez problemu można umyć włosy, a przy drugim wystarczy naprawdę odrobina, a ilość piany jest zaskakująca. Na pewno ta cecha ma duży wpływ na wydajność produktu, który starcza na długo.
Zapach szamponu przypomina napar z hibiskusa z lekką nutą słodyczy, troszkę kwaśny. Dla mnie to bardzo przyjemny aromat, który uprzyjemnia stosowanie. Kosmetyk posiada również lekko różową konsystencję.
Wszystkie moje obawy okazały się bezzasadne. Produkt bardzo dobrze oczyszcza włosy i skalp. Nie ma również problemu by zmyć nim olej z włosów. Po drugim myciu zawsze wszystko schodzi. Być może wystarczyłoby jednokrotne umycie przy emulgowaniu oleju, ale u mnie emulgowanie się nie sprawdza niestety ;c
Szampon nie plącze, a włosy w dotyku są milutkie. Bardzo lubię to uczucie, kiedy kosmyki nie są przesuszone myciem i nie wołają o maskę czy odżywkę. Nie obciąża absolutnie i nie przyśpiesza przetłuszczania.
W składzie woda oczarowa, ekstrakt z jagód acai, organiczny olej ze słodkich migdałów, olej jojoba, ekstrakt z hibiskusa, organiczny olej z kiełków pszenicy, organiczny olej z nasion żurawiny, olej arganowy, kwas mlekowy.
Cena to 16 zł za 250 ml.
Linki do pozostałych recenzji szamponów EcoLab, które pojawiły się na naszym blogu:
http://www.sophieczerymoja.pl/2015/08/ecolab-szampon-wzmacniajacyobjetosc-i.html
http://www.sophieczerymoja.pl/2015/10/ecolab-szampon-normalizujacy-do-wosow.html
Właśnie przygotowuję kolejny post o masce marokańskiej, który zaiste pojawi się jutro : ) Z racji tego, że jutro dzień 'wolny' moja 'konstrukcja' wreszcie będzie miała wytchnienie względem dźwigania książek ;d Zdecydowanie przydałaby się jakaś szafka pracownicza na wydziale, gdzie można by je było zostawiać ;d
Miałyście styczność z szamponami EcoLab? Jak ewentualne wrażenia? : )
M.