Z trudem zabieram się za napisanie tego posta, ponieważ wpatruję się w te wszystkie piękne rzeczy KLIK i z trudem powstrzymuje się przed wykupieniem wszystkiego. Od dłuższego czasu ta sieć sklepów pozytywnie mnie zaskakuje swoją ofertą.
Dzisiejsza pielęgnacja była oparta na nowym olejku z serii Walentynkowej -Wellness&Beauty, Sweet Love. Wcześniejsze wersje tego olejku dość dobrze się sprawowały się na moich włosach, a ukochałam je dzięki działaniu na skórę ciała. Ta wersja walentynkowa jest jeszcze bardziej odżywcza dla skóry, która zachowuje miękkość i gładkość nawet przez 3 dni po użyciu. Na włosach również sprawuje się jeszcze lepiej.
Nałożyłam więc ten olejek na całą noc w ilości dwóch pompek. Kosmetyk przepięknie pachnie i zasypiało mi się z nim wręcz błogo.
Po przebudzeniu na godzinę przed myciem dołożyłam maskę Melica, o której wspominałam ostatnio. To już jej przedostatnie użycie, ponieważ dotknęła denka. Sama nie wiem czy żałuję ;d
Rano włosy umyłam szamponem EcoLab do wrażliwego skalpu dwukrotnie, by dobrze domyć włosy. Odżywka, którą użyłam to balsam Loves Estonia z nagietkiem. Zaaplikowałam ją na włosy na chwilę, na dwie minuty, po czym spłukałam.
Włosy po niej są mięciutkie i miłe, dobrze się układają. Wysuszyłam je suszarką po zabezpieczeniu kroplą serum Dove.
Niestety, wiał dziś dość mocny wiatr i walczyłyśmy z nim by zrobić jakieś sensowne zdjęcia.
Macie ostatnią szansę by zakupić te perełki do olejowania - KLIK oraz KLIK.
W porównaniu z np. Carrefourem, w którym dwa dni temu chciałyśmy kupić oleje te ceny są dwukrotnie niższe.
Dzisiejsza pielęgnacja była oparta na nowym olejku z serii Walentynkowej -Wellness&Beauty, Sweet Love. Wcześniejsze wersje tego olejku dość dobrze się sprawowały się na moich włosach, a ukochałam je dzięki działaniu na skórę ciała. Ta wersja walentynkowa jest jeszcze bardziej odżywcza dla skóry, która zachowuje miękkość i gładkość nawet przez 3 dni po użyciu. Na włosach również sprawuje się jeszcze lepiej.
Nałożyłam więc ten olejek na całą noc w ilości dwóch pompek. Kosmetyk przepięknie pachnie i zasypiało mi się z nim wręcz błogo.
Po przebudzeniu na godzinę przed myciem dołożyłam maskę Melica, o której wspominałam ostatnio. To już jej przedostatnie użycie, ponieważ dotknęła denka. Sama nie wiem czy żałuję ;d
Rano włosy umyłam szamponem EcoLab do wrażliwego skalpu dwukrotnie, by dobrze domyć włosy. Odżywka, którą użyłam to balsam Loves Estonia z nagietkiem. Zaaplikowałam ją na włosy na chwilę, na dwie minuty, po czym spłukałam.
Włosy po niej są mięciutkie i miłe, dobrze się układają. Wysuszyłam je suszarką po zabezpieczeniu kroplą serum Dove.
Niestety, wiał dziś dość mocny wiatr i walczyłyśmy z nim by zrobić jakieś sensowne zdjęcia.
Macie ostatnią szansę by zakupić te perełki do olejowania - KLIK oraz KLIK.
W porównaniu z np. Carrefourem, w którym dwa dni temu chciałyśmy kupić oleje te ceny są dwukrotnie niższe.
Miałyście okazję przetestować jakieś olejki z Wellness&Beauty? : )